Był piękny, granatowy, wykończony koronką. No rarytas po prostu, perła wśród staników! I co? I lipa, bo w zeszłym roku cieniutkiemu materiałowi przy zapięciu puściły nerwy.
Czekał do dzisiaj, aż - próbując ogarnąć wory starych ubrań w szafie - wpadłam na pomysł, jak go reaktywować. :)
Modystka ze mnie żadna, ale zawsze lubiłam szyć w rękach, dlatego postanowiłam, że spróbuję. W końcu stanik i tak był nie donoszenia, przez co nie mogłam mu w żaden sposób zaszkodzić. W szafie wygrzebałam stary stanik z rsrvd o wdzięcznym rozmiarze 75C, który popadł w niełaskę po tym, jak odkryłam brafitting (że o wyskakującym drucie nie wspomnę). Stanik wykończony był grubą, ciemno fioletową koronką, która jednak dziwnie dobrze komponowała się z kolorem granatowym (na zdjęciu praktycznie identyczne). Do tego koronka miała tę zaletę, że a) była elastyczna; b) została wzmocniona silikonową tasiemką.
Na żywo to naprawdę jest fioletowy! :D |
W związku z tym uznałam, że stanik z rsrvd (zwany odtąd stanikiem "a") może stać się dawcą dla stanika "b". Koronkę przycięłam do odpowiedniego kształtu.
Następnie przyszyłam ściegiem "mniej więcej krytym". ;) Całość prezentuje się tak:
Z efektu jestem całkiem zadowolona. Stanik właśnie mam na sobie i jeszcze działa. :) A wniosek z tego jaki? Chomikarstwo czasami popłaca! :D
Bardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńFaktycznie niektóre staniki można naprawić i cały czas ich używać. Jednak jeśli usterka jest zbyt poważna to po prostu trzeba go wyrzucić. Ogólnie ja jestem wielką zwolenniczką biustonoszy push up https://www.etam.pl/biustonosze-push-up i jeśli tylko mogę to kupuję je ponad stan.
OdpowiedzUsuń