poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Historia żółej... Kaczuszki!

Historia żółtej kaczuszki jest taka, że kaczuszka miała być różowa i miała być prezentem pożegnalnym dla programistów mojej siostry, która to siostra odbywała praktyki studenckie w jednej z tarnowskich firm.

Walka o to, żeby ta nieszczęsna kaczuszka była różowa, przypominała trochę zmagania Syzyfa - przewaliłam wraz z K. wszystkie pawlacze (siostra jest postury dość nędznej, przez co potrzebowała mojego wzrostu i siły F na ramieniu R), przeszukałam każde pudło i każdą reklamówkę, a wszystko po to, żeby znaleźć stary, różowy sweterek, który kiedyś zrobiła na drutach któraś ze starszych rodu. Sweterek znalazłyśmy po godzinie, ale okazało się, że został tak ładnie wykończony, że za diabła nie dało się go spruć.

No i o - kaczuszka była żółta.

A teraz przejdźmy do drugiej części - dlaczego, na miłość boską i ludzką - kaczuszka? Otóż programiści mojej siostry mają w zwyczaju trzymać obok komputerów kaczuszki gumowe, które pytają o radę, kiedy nie wiedzą, dlaczego nie działa kod, który działać powinien. Wygląda to tak:

- Kod mi nie działa, gumowa kaczuszko, powiedz mi, dlaczego ten kod nie działa?
- ...
- Faktycznie! Masz rację, gumowa kaczuszko! Dziękuję, gumowa kaczuszko!

Zainspirowana tym siostra postanowiła zrobić Szydełkową Programistyczną Kaczuszkę, Która Wszystko Wie. Wyszło to tak:

Prawda, że kochana?




No i jak Wam się podoba Szydełkowa Programistyczna Kaczuszka, Która Wszystko Wie? Z taką kaczuszką to już żaden kod nie będzie programistom straszny!

2 komentarze: