wtorek, 25 lutego 2014

Trudnych szturmowców łatwiej kochać

I znowu moja siostra popełniła coś na szydełku. Poprosiłam ją o zrobienie urodzinowego prezentu dla mojego chłopaka (a raczej dodatku do prezentu ;>) i tak powstał szydełkowy szturmowiec.


Ja naszyłam mu oczka i wyhaftowałam pyszczek, czy cokolwiek tam szturmowcy mają.
Szturmowiec powstawał z formy na świnkę [sic!], a Kasia robiła takie coś po raz pierwszy, więc ma lekkie wodogłowie i, dzięki mnie, zeza rozbieżnego, ale poza tym uważam, że jest naprawdę udany, chociaż na fb wzbudził emocje dość skrajne (znaczy od skrajnego zachwytu do komentarzy w stylu: "To jest ludzik z nowotworem i to przerzutującym...").  Osobiście uważam, że zanim cokolwiek skrytykujemy, należy się zastanowić czy a) umiemy takie coś zrobić, jeśli tak to b) czy zrobilibyśmy to lepiej i c) czy chciałoby nam się to robić.

A wy co sądzicie o szturmowcu, hot or not? ;)

3 komentarze: